Badanie przeprowadzone przez ING DiBa w Niemczech przewiduje, że w przyszłości nowe technologie będą miały ogromny wpływ na zatrudnienie w Niemczech, a społeczeństwo musi zacząć myśleć, jak podejść do nadchodzących zmian.
Według raportu The Robots are Coming przygotowanego przez ING DiBa prawie 60% stanowisk w Niemczech (około 18 milinów) może zniknąć w nadchodzących latach. Badanie, oparte na metodologii opracowanej przez Frey i Osborne (2013) po to, by ocenić wpływ zmian technologicznych w USA, pokazuje potencjalny wpływ automatyzacji, robotyzacji i cyfryzacji na niemiecki rynek pracy. Przedstawia ono pewne niepokojące wnioski sugerujące, że społeczeństwo będzie musiało rozważyć, jak w przyszłości będzie rozdystrybuowywany dobrobyt.
Według Brzeskiego, wiele z zawodów powiązanych z wiedzą lub ekspertyzą, które do tej pory uważane były za nie do zastąpienia, zostanie wyeliminowanych. Zaznacza on, że „zniknie lwia część posad dla pracowników sekretariatów i biur, a nawet księgowych, lekarzy, prawników czy dziennikarzy”.
Nie wszystkie stanowiska są jednakowo zagrożone. Biznesmeni i pracownicy akademiccy o profilu naukowym lub twórczym są najmniej narażeni na wpływ automatyzacji: przykładowo z 241 500 lekarzy i dentystów w Niemczech zagrożonych jest tylko 3 100 stanowisk, czyli 1%. Dodatkowo, stanowiska, których znaczącym elementem jest kontakt społeczny i osobisty zostaną oszczędzone: nadal będzie dużo ofert pracy dla sektorów takich jak hotelarstwo (chociaż łączna liczba prawdopodobnie spadnie), a przykładowo, zatrudnienie w centrach obsługi telefonicznej może wzrosnąć w związku z „wagą jaką klienci przykładają do kontaktu osobistego w celu rozwiązywania problemów”, mówi Brzeski.
Brzeski przyznaje, że niektórzy nauczyciele akademiccy skrytykowali metodologię Freya i Osborna za skupianie się na stanowiskach raczej niż na zdolnościach, co w konsekwencji zaskutkowało nagłówkami zwiastującymi wręcz apokaliptyczną utratę miejsc pracy. „Jednym z argumentów jest fakt, że zmienią się umiejętności, ale stanowiska pozostaną ”, mówi Brzeski. Patrząc na wyniki badania z innej strony, można powiedzieć, że ponad 50% stanowisk zmieni się pod względem kwalifikacji. Nawet w takim przypadku oznacza to ogromne zmiany na rynku pracy. Oczywiście jest również możliwe, że w przyszłości wyłonią się nowe stanowiska pracy w nowych sektorach, a co więcej, warto zaznaczyć, że zmiany te będą zachodzić stopniowo raczej niż gwałtownie. Niemniej jednak, żyjemy w czasach radykalnych zmian.
Brzeski dodaje, że raport nie podaje żadnych odpowiedzi na to jak radzić sobie z wpływem nowych technologii na społeczeństwo, zapewnia natomiast ważny „obszar do analizy”. Wyjaśnia: „Dyskusja dotycząca społecznych implikacji innowacyjnych technologii jest w Niemczech nadal na wczesnym etapie. Ale badanie takie jak nasze pomaga ludziom zrozumieć skalę i tępo zmian. Kiedy badanie zostało opublikowane w Niemczech, spotkało się z ogromnym zainteresowaniem, ponieważ trafiło w czuły punkt. To mile widziana zmiana, ponieważ ludzie muszą zacząć myśleć o wyzwaniach jakie stworzą nowe technologie: istnieje ryzyko, że automatyzacja i inne technologie jeszcze bardziej uwidocznią przepaść pomiędzy bogatymi i biednymi. Społeczeństwo musi podjąć dyskusję na temat tych zagadnień, tak aby priorytety społeczeństwa zostały odzwierciedlone w polityce.”
Według Brzeskiego, niektóre z krajów Europy mogą posłużyć za model tego jak Niemcy i inne państwa mogą z sukcesem zaadaptować się do zmiany. „W Skandynawii i Holandii wykorzystuje się już zalety płynące z nowej technologii. Przykładowo, nowe kanały dystrybucji i usługi cyfrowe wspomagają tworzenie nowych miejsc pracy, co oznacza, że te społeczeństwa są lepiej przygotowane na dalsze zmiany”, zauważa Brzeski. „Nie zmienia to faktu, że żadne z państw nie ma gotowych rozwiązań na stojące przed nimi wyzwania i każde z nich podlega indywidualnym uwarunkowaniom.”
Źródło : “Highly skilled jobs are at risk”