Koniec aktywnych strategii inwestycyjnych

Istnieją dowody na to, że inwestowanie pasywne zgodnie z zasadą „zainwestuj i zapomnij” jest zazwyczaj lepsze niż próby bawienia się udziałem rynkowym, tłumaczy Chris Dillow.

Inwestowanie w fundusze aktywnego zarządzania jest przeważnie stratą pieniędzy. Fakt ten został udowodniony w raporcie opublikowanym w listopadzie 2016 r. przez Financial Conduct Authority (brytyjski odpowiednik Komisji Nadzoru Finansowego). Autorzy raportu podkreślają, że fundusze dostępne dla inwestorów detalicznych zazwyczaj osiągają gorsze wyniki (po uwzględnieniu kosztów) niż ich benchmark.

Brak umiejętności

Raport potwierdza też tezę Davida Blake’a i jego współpracowników z Cass Business School, że większość zarządzających funduszem to osoby „autentycznie bez umiejętności”.
Burton Malkiel z Uniwersytetu w Princeton miał rację ponad 20 lat temu, kiedy mówił: „Większość inwestorów lepiej wyszłaby kupując niskokosztowy fundusz indeksowy, niż wybierając fundusz aktywnie zarządzany”. Jednakże fundusze aktywnego zarządzania nadal dominują na rynku, a większość inwestorów lokuje zaledwie ułamek swoich inwestycji kapitałowych w fundusze pasywne. Dlaczego?

„Kapitalizacja” błędów

Głównym powodem jest to, że inwestorzy zazwyczaj popełniają kilka małych błędów oceny, które trzymają ich z dala od funduszy pasywnych. Po pierwsze nie doceniają siły kapitalizacji. Fundusze aktywne są droższe od funduszy pasywnych, jednak różnica wydaje się mała – często jest to mniej niż jeden punkt procentowy. Z biegiem czasu ta mała różnica urasta jednak do ogromnej kwoty.

FCA szacuje, że w ciągu 20 lat „inwestor typowego, nisko kosztowego funduszu pasywnego zarobi o 9.455 £ (25%) więcej na inwestycji wartej 20.000 £ niż inwestor typowego funduszu aktywnego”. Ale ludzie tego nie doceniają. Badanie przeprowadzone przez OECD pokazało, że zaledwie 37% ludzi w krajach rozwiniętych rozumie, jak działa kapitalizacja.
Eksperymenty przeprowadzone przez Jill Fisch i Tess Wilkinson-Ryan z Uniwersytetu w Pensylwanii pokazały, że ludzie całkowicie lekceważą fakt odkładania i sumowania się opłat w czasie. Jedną z konsekwencji jest nadmierne inwestowanie w fundusze aktywnego zarządzania.

Opcjonalne dodatki

Jest jeszcze jedno zjawisko, które Richard Thaler i Shlomo Benartzi nazwali „naiwną dywersyfikacją”. W sytuacji, gdy istnieją różne opcje inwestycyjne, ludzie często równo rozdzielają środki na każdą z nich. Fisch i Wilkinson-Ryan pokazują, że prowadzi to do nadmiernego inwestowania w fundusze aktywne tylko dlatego, że jest ich więcej niż funduszy pasywnych. Proces ten może się nasilać, ponieważ inwestorzy aktywni i zarządzający funduszami zyskują większą widoczność dzięki reklamom i obecności w mediach.

Patrząc wstecz

Kolejnym problemem jest tzw. „efekt pewności wstecznej” (ang. hindshight bias). Gdy coś się dzieje, mamy tendencję do przypisywania temu jakiejś przyczyny – to z kolei może prowadzić do przekonania, że mogliśmy byli przewidzieć dane zdarzenie, gdybyśmy tylko mieli wystarczająco dużo wiedzy.

[caldera_form id=”CF59783f8b861a6″]

Widzimy, na przykład, że firma w ostatnich latach bardzo urosła i uważamy, że można spodziewać się wysokich zwrotów. To z kolei skłania nas do powierzania naszych pieniędzy ludziom, który twierdzą, że są w stanie przewidzieć taki wzrost. Jednak takie podejście pomija istotną rolę przypadku. Alex Coad z Uniwersytetu w Sussex udowodnił, że większość przypadków wzrostu korporacyjnego jest tak naprawdę przypadkowa.

Myślisz sobie teraz, że wiedząc to wszystko, unikniesz kosztownych funduszy. Niekoniecznie. Ekonomiści z Uniwersytetu w Mannheim pokazali, że nawet ludzie najbardziej obyci w świecie finansów bardzo dużo inwestują w kosztowne fundusze, które nie osiągają szczególnie dobrych wyników.
Dzieje się tak ponieważ uważają, że dzięki swej wiedzy są w stanie wyłuskać dobrych zarządzających funduszami. Ich wiedza jednak nie oznacza faktycznych umiejętności, które są tylko iluzoryczne.

Nie czekaj

Poza popełnianiem takich błędów oraz kupowaniem funduszu aktywnego, jest jeszcze coś innego – nasza tendencja do pozostawania przy tym, co mamy. Inwestorzy mają tendencję do utrzymywania akcji i funduszy, które nie osiągają dobrych wyników, w nadziei, że pewnego dnia trend się odwróci. Ekonomiści nazywają to efektem dyspozycji. Ponadto przypisujemy większą wartość temu, co posiadamy – to zjawisko z kolei jest znane jako efekt posiadania.
Razem te dwa zjawiska sprawiają że, inwestorzy nie są zbyt chętni do pozbywania się funduszy aktywnych. Bardzo często, nic nierobienie jest rozsądnym rozwiązaniem, ale nie w tym przypadku.

Nie twierdzimy, że fundusze aktywnie zarządzane nigdy nie przekraczają oczekiwań rynkowych. Niektóre przekraczają, ale prawdopodobieństwo jest prawie takie samo, jak wygrana na loterii. Przeciętny inwestor raczej nie dostrzeże takich funduszy. Jest bardziej prawdopodobne, że kupi złe fundusze, kierując się standardowymi błędami oceny.

 

 

Materiał źródłowy : “Game over for active investing strategies”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.