Na światowych giełdach mamy permanentną hossę. Indeksy z Wall Street co rusz biją historyczne rekordy, podobnie część giełd europejskich. Warszawski parkiet na tym tle wypada blado. Czy pod koniec roku GPW wreszcie się przełamie?
Grunt jest dobrze ubity…
GPW w ostatnich miesiącach nas nie rozpieszcza. Imponujące wzrosty cieszyły inwestorów tak naprawdę tylko na początku roku. Potem było już znacznie gorzej. WIG20 jeszcze jakoś sobie radzi, w drugim półroczu indeks wzrósł, o 8,9%, co jest przyzwoitym wynikiem. Gorzej to wygląda, gdy spojrzymy na spółki średnie i małe. mWIG40 od miesięcy stał w miejscu (-2,0% od końca czerwca), a sWIG80 systematycznie słabł. Na początku obecnego miesiąca wyprzedaż akcji małych spółek była już niemal paniczna. W efekcie indeks stracił w II półroczu 12,2% i biorąc pod uwagę cały rok, jest już na minusie. Jest więc spora przestrzeń dla ruchu w górę.
…a i fundamenty mocne
Jeśli przyjrzymy się polskiej gospodarce, to trudno do czegoś się przyczepić. Zdecydowana większość wskaźników makroekonomicznych rośnie, osiągając poziomy nienotowane od lat. Spada bezrobocie, rosną place, wreszcie odbiły też inwestycje. Ludzie zarabiają coraz więcej i coraz więcej kupują. Dynamika PKB przyspieszyła w III kw. do 4,7% r/r, zaskakując pozytywnie ekonomistów. Część tego tortu przypada w udziale również spółkom notowanym na GPW. Korzystna sytuacja gospodarcza sprzyja większym przychodom i zyskom.
Widać przebłyski
W ostatnich tygodniach pojawiły się wreszcie przebłyski optymizmu i ceny na GPW zaczęły rosnąć bardziej zdecydowanie. Co istotne, wzrosty objęły wszystkie segmenty rynku. Zyskują nie tylko duże i średnie spółki, ale wyraźnie odbił w górę nawet grzeszący słabością sWIG80. Duża szerokość rynku zwiększa szanse, że tym razem to może być trwały zwrot. Szczególnie, że wcześniej nastroje były rekordowo słabe. Przeprowadzane przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych badanie pokazało, że w zeszłym tygodniu blisko 60% respondentów prognozowało w najbliższych 6 miesiącach spadki. Skrajnie negatywne emocje często zaś poprzedzają ukształtowanie się dna. Zachętą dla kupujących są też najświeższe dane. W poniedziałek pozytywnie zaskoczyła polska produkcja przemysłowa, która w październiku wzrosła aż o 12,3% r/r. To bardzo dobry prognostyk na ostatni kwartał. Mocne dane sugerują, że wzrost PKB może być nawet wyższy niż w III kw.
Dobry moment na przełamanie
Pod koniec roku często pojawia się tzw. „Rajd Świętego Mikołaja”, czyli sezonowy wzrost cen akcji. Zjawisko to jest dobrze znane giełdowym inwestorom i od lat rozpala ich wyobraźnię. Domniemanych przyczyn jest wiele: zaczynając od pompowania wyników rocznych przez zarządzających funduszami inwestycyjnymi, poprzez kwestie podatkowe do prozaicznej poprawy nastrojów związanej z nadchodzącymi świętami. Faktem jest, że z punktu widzenia statystyki, grudzień należy do miesięcy najbardziej owocnych. W historii naszej giełdy aż 2 na 3 ostatnie miesiące roku przynosiły wzrosty, a średnia stopa zwrotu na WIG z 26 lat wynosi 3,84%.
Ryzyko leży na zewnątrz
W tej sytuacji największym zagrożeniem wydaje się być rozwój sytuacji na światowych giełdach. Mocne wzrosty z ostatnich miesięcy rodzą pokusę realizacji zysków. Pretekstem może być byle iskra, np. brak obiecanej przez Donalda Trumpa obniżki podatków w USA, czy zbyt szybkie zacieśnianie polityki pieniężnej w strefie euro. Niespodziewanie może się tez pojawić jakiś inny powód. Utrzymanie dobrej koniunktury globalnej jest warunkiem niezbędnym, by i na GPW zagościły wreszcie trwałe wzrosty. Jeśli na rynkach dojdzie do globalnej korekty, GPW nie zdoła się przed nią obronić.