Światowa gospodarka zaczyna się rozpędzać, a na giełdach mamy stabilne wzrosty. To może być dobry czas, żeby bardziej zaryzykować i zainwestować w spółki wzrostowe.
Wiadomo. Kiedy gospodarka ma się nie najlepiej, bezpieczniej trzymać się spółek dużych, o stabilnych przychodach i zyskach. Na ich akcjach wiele raczej nie zarobimy, ale mamy przynajmniej duże szanse na uniknięcie przykrych niespodzianek. Sytuacja zmienia się, kiedy gospodarka się rozkręca. Wtedy molochy zostają w tyle, a na pierwszy plan wysuwają się spółki mniejsze, dużo bardziej elastyczne, które są w stanie szybko poprawiać swoje wyniki.
Czyż nie z taką sytuacją mamy do czynienia obecnie? Napływające w ostatnich miesiącach dane makro pokazują, że gospodarka przyspiesza. Na giełdach obowiązują stabilne trendy wzrostowe. Dlatego chcieliśmy przypomnieć Państwu jedną z najpopularniejszych strategii inwestowania we wzrost.
Kim był Martin Zweig i co to jest strategia?
Jej autorem jest Martin Zweig, amerykański inwestor, doradca giełdowy i analityk finansowy. Według magazynu Forbes był znany z „ekscentrycznego i wystawnego stylu życia”. Mieszkał swego czasu w najdroższym miejscu w Stanach Zjednoczonych (Piąta Aleja na Manhattanie). Przygodę z giełdą rozpoczął już jako nastolatek, podobno pierwsze akcje kupił w wieku 13 lat. Skończył trzy prestiżowe uczelnie wyższe, uzyskując tytuł doktora w dziedzinie finansów. Napisał bestsellerową książkę Winning Wall Street, wydawał uznany biuletyn giełdowy Zweig Forecast. Zarządzał też stworzonym przez siebie funduszem inwestycyjnym Zweig-DiMenna Partners, który zaliczany był do 15 najskuteczniejszych w USA.
Stworzona przez niego strategia oparta jest na inwestowaniu we wzrost, ale w ujęciu dość konserwatywnym. Podstawą jest pozytywna ocena koniunktury giełdowej, a następnie wyszukanie spółek o dużym potencjale rozwoju. Strategia łączy w sobie zalety analizy fundamentalnej i analizy technicznej.
Szerokie spojrzenie na początek
Pierwszym krokiem jest ocena sytuacji gospodarczej i koniunktury na giełdzie. Martin Zweig posługiwał się w tym celu zarówno wskaźnikami fundamentalnymi (gospodarka), jak i narzędziami analizy technicznej (giełda). Kiedy dojdziemy do wniosku, że gospodarka przyspiesza, a na giełdzie dominują trendy wzrostowe, inwestorzy powinni przeznaczyć maksymalne środki na zakup akcji
Szukamy konkretnych spółek
Następnym etapem będzie znalezienie atrakcyjnych spółek o dużym potencjale wzrostu. Również tutaj Zweig zaleca kombinację spojrzenia fundamentalnego i technicznego. Należy szukać takich spółek które:
– mają silne fundamenty – ze szczególnym naciskiem na ponadprzeciętny wzrost zysków oraz rozsądny poziom wskaźnika C/Z;
– obiecującą sytuację techniczną – z pośród fundamentalnie wyselekcjonowanych spółek wybieramy te, których kurs zachowuje się wyjątkowo silnie na tle rynku.
Ostre kryteria
By strategia miała sens, wyselekcjonowane spółki muszą spełniać twarde kryteria:
- pozytywne trendy w wynikach – spółka musi pochwalić się szybkim wzrostem wyników w dłuższym okresie czasu, przez kilka kolejnych lat z rzędu. Najlepiej z przyspieszeniem w ostatnich kwartałach:
– zysk netto powinien rosnąć w tempie 20% lub wyższym przez co najmniej cztery lata;
– tempo wzrostu przychodów powinno być zbliżone do wzrostu zysków, co potwierdzać będzie stabilność rozwoju i jego powtarzalność. Dzięki temu zyskujemy pewność, że źródłem zysków nie są zdarzenia jednorazowe czy cięcia kosztów;
– najlepiej, żeby tempo wzrostu w ostatnich kilku kwartałach jeszcze przyspieszyło. To upewni nas, że w ostatnim czasie nic się w sprawnie działającym mechanizmie nie popsuło;
- C/Z nie powinno być niższe od 5 – Zweig zauważa, że akcje spółek z niskim wskaźnikiem C/Z zachowują się zazwyczaj lepiej niż te, dla których wskaźnik ten jest już wysoko. Uważa jednak, że wskaźnik nie powinien być zbyt niski. Spółki z C/Z równym bądź niższym od 5 powinny być odrzucane, bo za tak niska wartością może chować się coś niepokojącego.
- C/Z nie powinien być wyższy niż 1,5x średniej dla sektora bądź całego rynku – Zweig uważa, że wskaźnik C/Z na poziomie rynkowym lub nawet wyższy nie powinien dyskwalifikować spółki. W przypadku spółek bardzo szybko się rozwijających wysoki poziom wskaźnika jest uzasadniony – wszak zyski będą szybko rosnąć i rynek stara się ten wzrost antycypować. Równocześnie podkreśla, że akcje z bardzo wysokim poziomem wskaźnika są ryzykowne. Jeśli spółka nie spełni wygórowanych oczekiwań, kurs gwałtownie spadnie. Sugeruje, by ograniczyć ryzyko i nie kupować akcji ze wskaźnikiem C/Z o 60% wyższym niż średnia dla sektora.
- Dźwignia – wskaźnik zadłużenia do kapitału własnego (ang. Debt To Equity Ratio) powinien być niski w porównaniu do średniej w branży. Ma to ograniczyć ryzyko wpadnięcia spółki w kłopoty finansowe i groźbę niewypłacalności.
- Konserwatywne prognozy – prognozy z ostatnich trzech lat powinny zostać zrealizowane. Przeszacowanie zysków przez zarząd dyskwalifikuje spółką.
- Transakcje insiderów – Zweig zalecał, żeby przyglądać się zachowaniu członków zarządu i innych osób, które mają dostęp do informacji poufnych, czyli tzw. insiderów. Mniej koncentrował się przy tym na transakcjach kupna. Ostrzeżeniem jest sytuacja, kiedy więcej niż jeden insider sprzedaje akcje spółki.
Na podstawie powyższych kryteriów Zweig typował spółki o silnych fundamentach. Następnie za pomocą podstawowych narzędzi analizy technicznej szukał takich, które znajdują się w pozytywnej sytuacji technicznej. Wychodził z założenia, że jeśli spółka jest tak dobra jak się wydaje, nie powinna zachowywać się słabiej od szerokiego rynku.
Czy to działa?
W trakcie 15 lat monitorowania strategii (1980-1995), przyniosła ona średnio 15,9% zysku rocznie, a wydawany przez Zweiga biuletyn giełdowy został numerem 1 w rankingu Hulbert Financial Digest (magazyn specjalizujący się w ocenie doradczych pism giełdowych). Według Amerykańskiego Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych (AAII) średnioroczna składana stopa zwrotu od momentu powstania strategii wyniosła 24% wobec 2,4% indeksu S&P500. Magazyn Forbes wyliczył z kolei, że inwestując zgodnie ze strategia Zweiga, w ciągu 11 lat (do lutego 2009 r.) można było pomnożyć swój majątek ponad 14-krotnie!
PS. Inną interesującą strategią nastawioną na wzrost jest Canslim autorstwa Williama O’Neal’a: https://www.edukacjagieldowa.pl/2010/09/canslim/