Green bonds, nowy kierunek rozwoju na rynku obligacji

Kilka dni temu, Polska jako jedyny kraj na świecie wyemitowała tzw. zielone obligacje (ang. green bonds).  Zgodnie z warunkami emisji, pieniądze z długu mają być przeznaczone na inwestycje sprzyjające środowisku. Czy taka forma pozyskiwania pieniędzy z rynku to sposób na przyciągnięcie uwagi nowych inwestorów? Jakie korzyści z tego tytułu osiągnie polski rząd? Na tak postawione pytania postaram się odpowiedzieć  w niniejszym artykule.

Data 12 grudnia 2016 roku zapisze się na stałe w annałach rozwoju polskiego rynku kapitałowego. W tym dniu Ministerstwo Finansów zdecydowało się na emisję nowej klasy obligacji, tzw. zielonych obligacji (ang. green bonds). Nazwa nawiązuje do cechy instrumentu, ponieważ pieniądze z emisji mają służyć finansowaniu projektów korzystnie wpływających na środowisko. Początkowo planowano, że z emisji obligacji uda się pozyskać 500 mln euro. Jednak zainteresowanie inwestorów okazało się tak duże, że MF zdecydowało się na podwyższenie limitu do 750 mln euro.

Reklama dźwignią handlu

Dużą rolę odegrała akcja marketingowa wśród  inwestorów. Reklama spowodowała, że popyt na zielone obligacje przekroczył 1,5 mld euro! Warto zauważyć, że zainteresowanie było głównie ze strony zagranicznych inwestorów, którzy finalnie kupili aż 93% obligacji dostępnych w ofercie. Tak dużego zainteresowania nikt się nie spodziewał. Tym bardziej, że rentowność tych papierów jest analogiczna jaką uzyskaliby w przypadku standardowej emisji publicznej na rynku euro o tym samym 5-letnim terminie zapadalności. Dla porównania rentowność zielonych obligacji wyniosła 0,634% przy rocznym kuponie 0,5%. Tymczasem wygasające za 5 lat papiery w euro mają rentowność 0,52% przy kuponie 4,5%.

Fundusze inwestycyjne odbiorcami oferty

Z analizy księgi popytu wynika, że aż 61% nabywców zielonych obligacji to inwestorzy zorientowani wyłącznie na inwestycje w tego typu aktywa. Warto w tym miejscu podkreślić nieocenioną rolę funduszy inwestycyjnych, które kreują trendy inwestycyjne na świecie. Mowa o modzie na inwestycje w podmioty, które kierują się modelem zrównoważonego rozwoju. Propagowanie inwestycji społecznie odpowiedzialnych jest coraz bardziej doceniane przez inwestorów. Okazuje się, że dla inwestorów  nie tylko liczy się  oczekiwana stopa zwrotu z inwestycji, ale również  brane są pod uwagę aspekty środowiskowe, społeczne, itp., które są częścią szerszej koncepcji zrównoważonego rozwoju. Ten nurt szczególnie rozwinięty jest w wysoko cywilizowanych krajach, jak: w USA i krajach Europy Zachodniej.

Gospodarka beneficjentem green bonds

Według planów MF, takie obligacje mają być emitowane regularnie raz na rok. Środki w ten sposób pozyskane, mają być  wydane głównie na modernizację infrastruktury kolejowej. To ma doprowadzić do ograniczenia emisji spalin przez samochody w komunikacji między miastami. Pieniądze z emisji mają być również przeznaczone na zalesienie, rolnictwo ekologiczne oraz rozwój odnawialnych źródeł energii. Część środków będzie także przeznaczona na ulgi podatkowe i dotacje dla firm wytwarzających zieloną energię.

[caldera_form id=”CF59783f0929545″]

Kierunki rozwoju

Pierwszy krok został już zrobiony. Idea zielonych obligacji została zakorzeniona na naszym rynku. Teraz ruch należy do emitentów obligacji korporacyjnych. Miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie, czyli w 2017 roku pojawi się nowa emisja zielonych obligacji skierowana do inwestorów indywidualnych. Rynek jest niszowy, ale perspektywiczny, dlatego zainteresowanie ze strony inwestorów powinno być duże.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.