Jak inwestować z zyskiem? Słuchaj swojego ciała!

Na swoim blogu często poruszamy kwestie dotyczące procesu inwestowania. Pokazujemy jakie techniki i narzędza używać, aby uzyskiwać jak najwyższe stopy zwrotu na rynku. Do najbardziej popularnych i zarazem powszechnych metod zaliczamy elementy z analizy fundamentalnej oraz technicznej. Okazuje się jednak, że istnieje jeszcze jeden czynnik, który może poprawić nasze wyniki w procesie inwestowania. Są nim własne przeczucia!

Do takich wniosków doszli ostatnio amerykańscy naukowcy. W najnowszych badaniach opublikowanych w renomowanym czasopiśmie „Nature” wskazują pozytywny wpływ umiejętności „odczytywania własnego ciała” na osiągane stopy zwrotu z inwestycji.

Współautorem tego badania jest John Coates, były inwestor, który został neuropsychologiem. Przez 12 lat pracował w takich instytucjach jak Goldman Sachs, Merrill Lynch, czy Deutsche Bank. Jest specjalistą od zagadnień dotyczących wpływu fizjologii ciała na decyzje inwestorów. Swoje doświadczenia opisał w książce „The hour between dog and wolf”. Często stawia on tezę, że aby być dobrym inwestorem, oprócz skłonności do podejmowania ryzyka, trzeba mieć po prostu „nosa” do inwestycji.

[caldera_form id=”CF59783f0929545″]

Co to zwykli ludzie określają jako „przeczucie” w fachowej terminologii nazywa się interocepcja. Termin ten oznacza poczucie rytmu narządów wewnętrznych, czyli pewnego rodzaju podświadome wyczulenie na sygnały płynące z własnego ciała, jak np. bicie serca, a także umiejętność reagowania zgodnie z nimi odpowiednim zachowaniem. Interocepcja składa się na tzw. intuicję. Większa świadomość własnego ciała i sygnałów, które ono nam wysyła może pomóc nam lepiej zareagować i w efekcie podejmować bardziej właściwe decyzje inwestycyjne.

W przeprowadzonym badaniu okazało się, że osoby, którzy lepiej wypadli w teście na tzw. interocepcję więcej zarabiają. Poza tym dłużej utrzymują się na rynku. Ich ryzykowne decyzje są po prostu bardziej trafne od pozostałych graczy, którzy takich umiejętności nie posiadają.

Jak to wytłumaczyć? Można to uzasadnić tym, że nasze ciało ukształtowane na przestrzeni dziejów jest przystosowane do tego, aby w porę sygnalizować nam zagrożenia.

Interocepcja nie jest jednak czymś, z czym się rodzimy. Możemy ją wypracować i doskonalić poprzez regularne uprawianie sportu. Takie świadome podejście do wysiłku i śledzenie tego jak reaguje nasz organizm z czasem pozwala z większą świadomością patrzeć na własne ciało. W rezultacie możemy lepiej podejmować decyzje inwestycyjne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.