Zbliża się koniec roku, a wraz z nim konieczność rozliczenia się z fiskusem. Również z dochodów uzyskanych dzięki udanym inwestycjom na GPW. Dzięki prostej operacji możemy uzbroić się w tarczę podatkową, która ochroni nas przed podatkiem lub przynajmniej obniży jego wysokość.
Niestety, giełdowa koniunktura w 2015r. daleka była od marzeń inwestorów. Szczególnie w jego drugiej części i w gronie największych spółek GPW. WIG20 oddał w tym roku blisko 1/5 swojej wartości, a całość strat przypada właśnie na ostatnie sześć miesięcy. Wcześniej prezentował się całkiem obiecująco (w najwyższym punkcie był ponad 9% na plusie). Znacznie lepiej wygląda to w gronie mniejszych spółek. mWIG40 zyskał od początku roku 1,5%, a sWIG80 aż 5,3%. Co istotne, na szczycie swoich możliwości indeks „maluchów” zyskiwał blisko 14% (mWIG40 12,0%). W tej sytuacji jest dość prawdopodobne jest, że część inwestorów ma w tej chwili w portfelu stratne pozycje, a pomimo cały rok uda im się zakończyć rok na plusie. W takiej sytuacji trzeba będzie zapłacić 19% podatek Belki.
Otóż niekoniecznie. Tu przyda nam się tzw. tarcza podatkowa. Cóż to takiego? Mechanizm polega na sprzedaży akcji, które przynoszą obecnie stratę i ich szybkim odkupie. Sprzedaż zostanie zaksięgowana jeszcze w tym roku, podobnie jak odpowiadająca jej strata. Pomniejszy ona zyski z innych, udanych tegorocznych transakcji. Dzięki temu płacony przez nas podatek będzie mniejszy. A jeśli bilans wypadnie na minus (strata będzie przewyższać wcześniejsze zyski) podatku nie zapłacimy w ogóle, a różnicę będziemy mogli odliczać jeszcze również w latach kolejnych. Zawartość naszego portfela przy tym się nie zmieni (po odkupie akcje wrócą na nasz rachunek).
Stosowanie tarczy jest jak najbardziej legalną formą optymalizacji podatkowej i nie ma na celu uniknięcia podatku. Przenosimy go jedynie na kolejne lata: zapłacimy go, kiedy akcje będące przedmiotem transakcji zaczną zarabiać i w przyszłości sprzedamy je z zyskiem. To już samo w sobie jest dla inwestora korzystne. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze mogą bowiem w tym czasie pracować.
O czym należy pamiętać wykorzystując tzw. tarczę podatkową:
– konieczne jest posiadanie akcji przynoszących stratę (ich obecny kurs giełdowy musi być niższy od kursu zakupu);
– trzeba pamiętać o terminie rozliczania transakcji D+2 (operacji trzeba dokonać najpóźniej na sesji 28 grudnia, poniedziałkowa sesja będzie więc ostatnią);
– stratę można odliczać przez 5 kolejnych lat, ale w jednym roku maksymalnie jej połowę;
– obowiązuje reguła FIFO (First In, First Out),
– dzięki tarczy podatkowej nie unikniemy podatku, a przeniesiemy go jedynie na kolejne lata;
– kosztem operacji są zapłacone prowizje maklerskie.