Wzrost cen obligacji oznacza spadek jej rentowności. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ przy wyższej cenie zapłaconej za obligację, stały kupon (oprocentowanie obligacji) przyniesie procentowo mniejszy zysk od zainwestowanego przez nas kapitału. Z powodu różnych walut w krajach emitujących obligacje, wygodniej jest oceniać te papier wartościowy właśnie poprzez ich rentowność, ten sposób jest preferowany przez ekonomistów i inwestorów.
Na zmianę rentowności obligacji skarbowych ma wpływ przede wszystkim stopa procentowa, postrzeganie danego kraju przez inwestorów oraz przewidywanie światowej koniunktury.
Czynnikiem modyfikującym rentowność obligacji jest obowiązująca w danym kraju stopa procentowa. Jej wzrost powoduje równoległy wzrost rentowności tego papieru wartościowego, co jest równoznaczne obniżeniem jego ceny.
Gdy zbliża się kryzys, inwestorzy uciekają do bezpieczniejszych aktywów, do których należą właśnie obligacje skarbowe. Prym wiodą zwykle postrzegane jako najbezpieczniejsze papiery amerykańskie i niemieckie, większy popyt powoduje wówczas wzrost ich ceny i spadek rentowności. Mogliśmy zauważyć tę zależność podczas ostatniej amerykańskiej recesji w 2009 roku, gdy na giełdzie panowała panika, a inwestorzy skierowali się właśnie ku bezpieczniejszym obligacjom. Doskonale widać to na poniższym wykresie przedstawiającym rentowność amerykańskich 10-latek.
Rentowność amerykańskich 10 letnich obligacji skarbowych.
Ostatnim znaczącym powodem zmian rentowności jest ocena kraju, który emituje obligacje. Jeśli dany kraj jest postrzegany przez inwestorów korzystnie, chętniej są wybierane jego obligacje na tle pozostałych, ponieważ istnieje większe prawdopodobieństwo wykupienia papieru wartościowego.
Jak w takim wypadku wytłumaczyć obecną sytuację na rynku obligacji skarbowych, na którym amerykańskie 10-latki mają wyższą rentowność od papierów znajdujących się w o wiele gorszej sytuacji państw europejskich?
Rentowność 10-letnich obligacji pomimo spadku o ponad 20% w ostatnim roku wynosi 2,179. W Europie kolejne kraje biją rekordy niskich poziomów rentowności. Już 10 państw europejskich wstąpiło do ‘’klubu 1%’’. Do państw, których rentowność obligacji jest poniżej granicy 1% należą: Niemcy, Francja, Austria, Finlandia, Czechy, Holandia, Szwecja, Dania, Szwajcaria, Belgia. Jest to o tyle ciekawe, że amerykańska gospodarka przyśpieszyła, a Europa po ostatnich kryzysach utknęła w stagnacji dotkniętej przez widmo deflacji. Nie należy zapominać o konkretnych problemach kolejnych krajów ze Starego Kontynentu takich jak: ogromne zadłużenie i brak reform we Francji. To jednak wierzchołek góry lodowej tej aberracji, gdy sprawdzimy rentowność obligacji państw, które jeszcze niedawno niezbędnie potrzebowały pomocy finansowej. W chwili obecnej 10-latki włoskie i hiszpańskie przynoszą niższy dochód od papierów rządu USA. Poniżej przedstawiona jest najwyższa od 1999 roku różnica w rentowności amerykańskich i niemieckich obligacji, która w wrześniu wyniosła 157 punktów bazowych i nadal wzrasta.
Rentowność 10letnich obligacji skarbowych Niemiec (na czerwono) i USA (na żółto).
Za obecny stan rzeczy można obarczyć europejską niepewność wywołaną stagnacją oraz decyzje Europejskiego Banku Centralnego. Nie mam jednak na myśli niskiego poziomu stóp procentowych, ponieważ w dużym stopniu odpowiadają poziomowi tych za oceanem. Mowa głównie o dojrzewaniu do uruchomienia programu skupu obligacji skarbowych, co widzimy m.in. po wprowadzeniu nisko oprocentowanych pożyczek dla banków komercyjnych (TLTRO). Niższe zainteresowanie nimi od prognoz jest kolejnym atutem dla zwolenników luzowania ilościowego w wersji amerykańskiej. To jednak powinno wpłynąć na utrzymanie się niskiego poziomu rentowności obligacji państw europejskich. Już teraz silne oczekiwania na dalsze łagodzenie polityki monetarnej w strefie euro wciąż podtrzymują rentowności krajowych obligacji skarbowych na rekordowo niskich poziomach.
Tak jak możemy się spodziewać wzrostu rentowności amerykańskich obligacji skarbowych po pierwszych podwyżkach stóp procentowych (wygaszenie luzowania ilościowego nastąpiło w październiku), Europie przyjdzie jeszcze poczekać na zmianę obecnej nienaturalnej tendencji.
Wpis przygotował: Dawid Byledbał
Zgadza się. Koncentracja oczekiwań odnośnie zacieśnienia polityki monetarnej w Polsce będzie osłabiać rynek długu, dlatego wydaje się, że inwestycja w obligacje skarbowe będzie mniej dochodowa, niż to miało miejsce w poprzednich latach.
Tematyka ETF-ów będzie z pewnością poruszana na naszym blogu, dlatego zachęcam do śledzenia bieżących postów.
Artykuł fajny. przybliża trochę tematykę obligacji. Tylko szkoda, że tak późno bo wydaje się, że hossa na rynku obligacji powoli się kończy. Fajnie byłoby omówić np. ETF-y które mogą służyć zwykłym ludziom do inwestowania.