Quo vadis GPW?

Oj, sporo się działo w ostatnich tygodniach na warszawskim parkiecie. Inwestorzy nie mogli narzekać na nudę i brak emocji, a duża zmienność była okazją do szybkiego i dużego zarobku, szczególnie dla graczy terminowych. Jak przyszłość rysuje się przed naszą giełdą? 

Wszystko zaczęło się na początku marca, kiedy to rząd ujawnił swoje plany reformy (demontażu) OFE. Reakcja była tyleż gwałtowna co krótkotrwała. Paniczna wyprzedaż trwała dwa dni, ale jak pokazał czas, dla ludzi o silnych nerwach była tylko okazyjną promocją. Rynek szybko podniósł się z kolan, powracając na poprzednie poziomy i pokazując tym samym swoją siłę. Później dodatkowym „kopem” dla byków była niespodziewana decyzja amerykańskiej Rezerwy Federalnej, która wbrew powszechnym oczekiwaniom pozostawiła program QE3 na dotychczasowym poziomie. Światowe giełdy zareagowały na nią wstrzemięźliwie, a obserwując wykresy amerykańskich indeksów można nawet stwierdzić, że stała się ona pretekstem do płytkiego cofnięcia. Najwięcej skorzystały rynki wschodzące, do których i my się zaliczamy. Przeanalizujmy wykres głównego barometru GPW, czyli indeksu WIG20 (WIG30 jest jeszcze w wieku niemowlęcym).

 260913 - quo vadis...

Jak widać, od pierwszych dni września pojawiają się same pozytywy. Na dnie wyprzedaży zarysowała się klasyczna wyspa odwrotu (zaznaczona elipsą) dając początek silnemu impulsowi wzrostowemu. Po skoku zainspirowanym decyzją Fed-u na wykresie pozostała druga luka hossy, która zaczęła pełnić rolę istotnego wsparcia, a indeks zaatakował dziewięciomiesięczną linię spadków. Co dalej? Dla układu technicznego ważny będzie wynik obecnego starcia. Jeżeli trend zostanie złamany, pojawi się wstępny sygnał końca tegorocznego rynku niedźwiedzia. W następstwie oczekiwać będzie można wzrostu prowadzącego do testu lokalnych szczytów przy 2513-2518pkt., gdzie byki powalczyć winny o zmianę kierunku i narodziny dłuższej hossy. Porażka utrzyma obecne status quo, a nieudany test i rozczarowanie obróci się przeciwko bykom, podnosząc ryzyko odwrotu.

Tło fundamentalne w długim terminie sprzyja optymistom. Gospodarka polska i europejska podnosi się i, jak informują wskaźniki wyprzedzająca, to raczkujące ożywienie nabierać będzie tempa. Stopy jeszcze długo pozostaną na niskim poziomie, co szerokim strumieniem na GPW kapitał zniechęcony do niskorentownych obligacji i bankowych lokat. Fundusze inwestycyjne odnotowują rekordowe wpływy. Klimat na światowych rynkach też jest kupującym przychylny: amerykańskie indeksy biją rekordy wszechczasów, największe parkiety Europy stabilnie rosną od dłuższego czasu. My jesteśmy daleko w tyle.

Największe zagrożenia? Lokalnie pozostaje chyba nadal kwestia OFE, która nie do końca została jeszcze przez rynek zdyskontowana.  Nieznane są jeszcze ostateczne ustalenia, a tym bardziej efekty decyzji (jaki odsetek zdecyduje się na pozostanie w OFE). Jeśli chodzi o świat, to pamiętać trzeba, że wygaszanie programu QE3 zostało jedynie przesunięte w czasie i ten moment kiedyś musi nadejść. Na pierwszy plan powracać zaczyna też sprawa amerykańskiego zadłużenia i polityczne negocjacje nad podniesieniem limitu oraz  budżetowymi cięciami. Wielomiesięczne silne trendy wzrostowe na rynkach zachodnich mają też swoje drugie oblicze w postaci rosnącej pokusy realizacji zysków. Do zainicjowanie poważniejszej korekty może wystarczyć byle iskra. Nasze byki utraciłyby wtedy poparcie otoczenia, a samodzielna walka byłaby już zadaniem dużo cięższym, jeśli nie niemożliwym

A jaka jest Państwa opinia na temat obecnej sytuacji i przyszłości naszej giełdy? Zachęcam do dyskusji.

6 komentarzy

  1. no i pukał pukał w ten opór, ale nie przeszedł. Na dodatek dziś padły pierwsze wsparcia i mamy odejście w dół. Amerykanie smrodzą, świat ciąży, tak szybko to się chyba tej hossy nie doczekamy. W dalszej perspektywie jak najbardziej, też jestem zdania, że gospodarka dobrze rokuje, a niskie stopy popchną kasę na GPW.

  2. a ja wlasnie jestem optymista. siluje sie ten WIG20 z trendem spadkowym siluje i wyglada na to, ze ma duza ochote na jego zakonczenie. szczegolna uwage zwrocilby na dobra forme gpw na tle rynkiow rozwinietych. to dobry prognostyk. wall street i europa odrobila juz besse z lat kryzysu. my jestesmy w tyle i nadrabianie zaleglosci moze nam rzeczywiscie przyniesc przynakmniej umiarkowana hosse. egoistycznie trzymam kciuki, bo siedze juz na akcjach 🙂

  3. jak jest to widzimy, wydaje mi sie, ze tu bardziej chodzi o to jak bedzie. zgadzam sie, ze poprawiajaca sie koniunktura i niskie stopy beda przyciagac kapital na GPW, a to z koleim podnosic ceny. jestem optymista byleby tylko swiat sie nie sypnal powinno byc dobrze.

  4. zgadzam sie z poprzednikiem, w zasadzie nic sie jeszcze nie wydarzylo. ta konsolidacja w przypadku WIG20 trwa w zasadzie od polowy 2011r. trzy miesiace wzrostu w jej ramach niewiele zmienia

  5. praktycznie jesteśmy na tym samym poziomie jak zaczynaliśmy rok konsolidacji z odchyleniami ..

  6. jeśli chodzi o mnie to troche śmierdzi mi powszechny optymizm. rynek potrafi (i zwykle bywa przekorny). jakaś hossa motywowana gospodarką i owszem, ale obawiam się, że wcześniej potrzebne będzie strzepnięcie zbyt pewnych siebie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.