Zlecenia specjalne są dostępne w naszym domu maklerskim już od ponad 2 lat, ale jak pokazują statystyki, jak dotąd są w niewielkim stopniu wykorzystywane przez inwestorów. A szkoda, bo mogą się okazać wielce przydatnym narzędziem pozwalającym zaoszczędzić czas i nerwy, a równocześnie nie przegapić korzystnego momentu do zajęcia pozycji na rynku oraz zachować żelazną dyscyplinę w zarządzaniu kapitałem.
Na początek przypomnijmy, czym w ogóle są zlecenia specjalne i co je wyróżnia. Ich specyficzny charakter definiuje fakt, iż są przechowywane na serwerach domu maklerskiego, a o ich wysłaniu na giełdę decyduje zautomatyzowany proces uruchamiany po zaistnieniu określonych warunków. Warunkiem tym może być osiągnięcie bądź przekroczenie określonego kursu przez interesujący nas walor, bądź też zrealizowanie innego, powiązanego zlecenia. I tak w naszym domu maklerskim dostępne są trzy rodzaje zleceń specjalnych:
· OTO (jedno uruchamia drugie) – w jego skład którego wchodzą dwa powiązane ze sobą zlecenia. Jeżeli zlecenie podstawowe zostanie zrealizowane w całości, wtedy zlecenie podrzędne zostanie aktywowane i wysłane z systemu DM na GPW.
· OCO (jedno anuluje drugie) – również składa się z dwóch powiązanych ze sobą zleceń. Jeżeli dla jednego ze zleceń (któregokolwiek z dwóch) limit aktywacji zostanie osiągnięty, zostanie ono aktywowane i wysłane przez system DM na GPW natomiast drugie ze zleceń zostanie automatycznie anulowane.
· Trailing Stop (stop kroczący) – zlecenie służące do ustawiania stopów podążających za kursem w trakcie rozwoju trendu. Klient określa warunek aktywacji zlecenia, jako określoną procentowo, lub kwotowo zmianę kursu w górę lub w dół od kursu odniesienia. Gdy kurs papieru zmienia się w kierunku preferowanym przez klienta, system automatycznie modyfikuje limit aktywacji zlecenia.
Na naszym blogu postaramy się zaprezentować kilka praktycznych sytuacji, w których skorzystać możemy ze zleceń specjalnych, tworząc za ich pomocą nawet proste strategie inwestycyjne. Na początek skupimy się na jednym z podstawowych sygnałów technicznych, jakim są wybicia z formacji cenowych wiążąc je z najprostszym zastosowaniem zleceń specjalnych. Spójrzmy na poniższy wykres wrześniowej serii kontraktów na WIG20:
Widzimy na nim, że w czerwcu obowiązywał na rynku silny trend wzrostowy zapoczątkowany wybiciem z formacji trójkąta. W pierwszych dniach lipca narodziła się spadkowa korekta, która przybrała symetryczny trzyfalowy kształt abc (fala 3 równa jest fali 1) i odebrała bykom dokładnie 61,8% zysków. Na wykresie zarysowywać zaczęła się też pozytywna formacja ORGR. Możemy więc podejrzewać, że korekta już się zakończyła, a po wybiciu ponad linię szyi (ok. 2180pkt.) rynek ruszy do góry, powracając do głównej tendencji. Antycypując taki właśnie rozwój sytuacji. Zbudować możemy prostą strategię wykorzystując zlecenie typu OTO. Zlecenie nadrzędne będzie zleceniem kupna, z aktywacją ponad linią szyi, zlecenie podrzędne zaś zleceniem sprzedaży umieszczonym poniżej tejże linii (wykres poniżej). Oba obejmować będą taką samą liczbę walorów. Sprawdźmy teraz, jak to zadziała w praktyce:
– 1 scenariusz (czarna strzałka): nie dochodzi do wybicia i pełnego ukształtowania się formacji ORGR, kurs zaczyna spadać lub podążą bokiem. Zlecenie kupna nie zostaje zrealizowane, więc podrzędne zlecenie sprzedaży nie zostaje nawet aktywowane.
– 2 scenariusz (kolor zielony): kurs wybija się ponad linię szyi i formacja ORGR zostaje w pełni ukształtowana. Zlecenie kupna zostaje zrealizowane, co aktywizuje i wysyła na giełdę podrzędne zlecenie sprzedaży. W ten sposób automatycznie ustanowiona zostaje linia obrony dla naszej pozycji długiej, która będzie chronić nas przed większymi stratami w przypadku niekorzystnego rozwoju sytuacji.
– pokazuje to właśnie 3 scenariusz (kolor czerwony): tutaj wybicie okazuje się sygnałem fałszywym i kurs szybko wraca pod linię szyi, po czym konsekwentnie kieruje się w dół wykresy. Aktywizowane zlecenie sprzedaży pozwala wycofać się z rynku, ograniczając naszą stratę do z góry ustalonego poziomu.
Co zyskujemy dzięki wystawieniu zleceń specjalnych?
W ten oto prosty sposób oszczędzamy przede wszystkim czas i nerwy. Nie musimy stale obserwować rynku, by uchwycić moment wybicia. Nie przegapimy więc początku możliwego większego ruchu cenowego. Po drugie- linia obrony zostaje ustanowiona równocześnie z wejściem na rynek (co szczególnie ważne jest w przypadku rynku terminowego). Za pomocą wielkości pozycji i odległości zlecenia stop-loss możemy ograniczyć wielkość maksymalnej straty, a więc i ryzyka do akceptowalnego przez nas poziomu.
To był najprostszy z możliwych przykład zastosowania zleceń specjalnych. W kolejnych odcinkach w niedalekiej przeszłości postaramy się zaprezentować nieco bardziej skomplikowane strategie wejścia i wyjścia z rynku, a także sposoby zarządzania wielkością pozycji i zlecenia take-profit. Aha… na koniec zobaczmy jeszcze co wydarzyło się dalej w analizowanej przez nas sytuacji. W zasadzie wykres mówi wszystko.