Budowlanka się posypała

            Branża budowlana miała na Euro 2012 ugrać na więcej. Pamiętam obrazek, kiedy18 kwietnia 2007r Platini wyciągał z koperty kartę z Polską i Ukrainą, a kursy spółek budowlanych uderzyły z impetem w górne widełki i notowania trzeba było zawieszać. Czas pokazał jednak, że to był ostatni oddech kilkuletniej hossy i przewrotnie, najlepszy moment na sprzedaż, a nie kupno akcji. 

            WIG-Budownictwo szczyt osiągnął w niecały tydzień później (23 kwietnia, na poziomie 12593pkt. w cenach zamknięcia), a potem było już tylko gorzej. Od tego czasu indeks zsuwał się po równi pochyłej, nawet minihossa z lat 2009-2011 wypadła tu słabo i szybko się skończyła. To wtedy zresztą drogi branży budowlanej i całego rynku wyraźnie się rozjechały (wykres poniżej). W ciągu pięciu lat, do zeszłotygodniowego zamknięcia WIG-Budownictwo stracił aż 85% swojej wartości! Dla porównania szeroki rynek reprezentowany przez WIG oddał w tym czasie tylko ok. 39%. Wygląda na to, że budowlanka przejechała się na Euro jak przysłowiowy „Zabłocki na mydle”. Jasne, nie można zapominać o wpływie światowego kryzysu, który szczególne piętno wypalił właśnie na tym sektorze gospodarki. Niemniej to spółki zaangażowane w przygotowanie infrastruktury przed piłkarskim turniejem popadły chyba w największe kłopoty.

290512 - budowlanka

            Co ciekawe, wiele ze spółek budowlanych na brak pracy nie narzeka i wykazuje stabilne zyski. W ten sposób ich akcje stały się relatywnie tanie na tle całego rynku, biorąc pod uwagę fundamentalne wskaźniki C/Z (9,81 dla WIG-Budownictwo wobec 10,28 dla WIG) i C/WK (0,63 vs. 0,77), jak również atrakcyjne pod względem stopy wypłacanej dywidendy (6,4% vs 3,9%). Okazja? Niekoniecznie. Nic nie dzieje się bez przyczyny, a rynek to bestia mądra, aczkolwiek czasami przesadnie emocjonalna. Próbuje jednak racjonalnie wyceniać stosunek ryzyka i potencjalnego zysku. A to pierwsze w przypadku spółek budowlanych jest nieprzeciętnie wysokie. Powszechnie wiadomo, iż niektóre spółki mają poważne kłopoty z płynnością i rozpaczliwie rozglądają się za źródłem pozyskania kapitału.  Zadłużenie rośnie, pojawiają się już wnioski o upadłość. W I kw. 2012r. zbankrutowało 85 firm budowlanych (60% więcej, niż rok wcześniej), a plaga ta nie ominęła również firm notowanych na GPW (vide DSS).  Kolejnych takich przypadków nie sposób wykluczyć, tym bardziej, iż prognozy na przyszłość też nie są najlepsze. Przeprowadzone w marcu badania KMPG wskazują, że przedsiębiorcy spodziewają się spadku produkcji budowlanej w 2012r. o 6,8%, a w 2013r. o 4,3%. Wiele wskazuje na to, że trwałej poprawa w tym sektorze wymagać będzie czasu, a może i kolejnych ofiar.

            Technicznie też nie wygląda to dobrze. Jak widać na drugim wykresie, od połowy 2007r. indeks WIG-Budownictwo znajduje się w silnym trendzie spadkowym, który w tym miesiącu doczekał się nowych minimów. Szukając pozytywów oprzeć można się w tej chwili na wyrysowanej pełnej trzyfalowej strukturze ruchu spadkowego (w skali logarytmicznej dwie spadkowe podfale są bliskie sobie i współczynnikowi Fibonacciego: pomiędzy 23.04.07 i 18.02.09 indeks stracił 71,6%, a pomiędzy 30.04.10 a 17.05.12 spadł o 69,1%). Na to nakłada się jeszcze spore wyprzedanie rynku, pozytywne dywergencje wyrysowane przez oscylatory (MACD w oknie pod wykresem) i wysokie w ostatnim czasie obroty, obrazujące odradzanie się popytu na przecenione akcje.  To stwarza warunki korzystne do wzrostowego odreagowania, jeśli oczywiście kiepska w tej chwili sytuacja na rynkach finansowych poprawi się, pozwalając na realizację takiego scenariusza. Prawdopodobieństwo takiego rozwoju wypadków wzrośnie po powrocie ponad poziom 2100pkt.

           Czytelnymi sygnałami zmiany długoterminowego trendu byłoby jednak dopiero przełamanie jego linii i pokonanie poziomu oporu przy ostatnim szczycie na wysokości 3000pkt. Ponieważ obecnie indeks znajduje się poniżej 2000pkt., musiałby zwiększyć swoją wartość o ponad 50%. Droga do realnej poprawy średnioterminowych wskazań technicznych jest zatem bardzo długa. 

290512 - budowlanka (2)

5 komentarzy

  1. mieciefecio,

    i sypie się dalej. jak była dobra koniunktora to społki zapozyczaly sie bez opamietania i przeinwestowaly. teraz, jak popyt i ceny spadly, to nie wszystkie potrafia sobie poradzic z garbem zadluzenia. kilka musi pasc, a te co zostana skorzystaja na mniejszej konkurencji. kryzys eliminuje najslabszych

  2. Budownictwo zawsze będzie się opłacało. Na grzejniki jest popyt […]

  3. Maciej Szmigel,

    Przepraszam za późną odpowiedź, ale byłem na urlopie. Niestety, ale dywidenda się Panu nie należy. Dywidenda jest wypłacana wszystkim akcjonariuszom, którzy posiadają akcje spółki w dniu przyjętym jako dzień ustalenia prawa do dywidendy. Ponieważ rozliczanie transakcji na rynku akcji GPW trwa 3 dni robocze, aby zachować prawo do dywidendy, trzeba posiadać akcje na zakończenie dnia, 3 sesje giełdowe wcześniej. W przypadku KGHM był to 11 lipca.

  4. Marcin Zawislan,

    Mam pyatnie ogolne do autora znawcy,
    mialem do niedawna akcje KGHM, sprzedalem je i dis okazalo sie ze KGHM oglosil wyplate dywidendy na 16 lipca. Czy nalezy mi sie cokolwiek z tej dywidendy czy musze jeszcze raz kupic akcje by cokolwiek otrzymac….?

  5. no i prosze, długo nie trzeba było czekać, już mamy nastepne ofiary (PBG i Hydrobudowa), a to wcale nie musi być koniec…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.