Przy próbach określenia dalszej koniunktury na całym rynku akcji, zdecydowanie w pierwszej kolejności bierzemy pod uwagę wykresy głównych indeksów. Wyznacznikiem dla GPW jest oczywiście WIG lub często również WIG20.
Prognozując gracze zazwyczaj stosują prostą analizę techniczną, często posługując się przy tym wskaźnikami takim jak np. MACD, RSI itp. Bardziej wytrawni inwestorzy stosują analizę Elliotta, która jednak ma równie wielu zwolenników, co przeciwników (poszczególne fale dobrze widoczne są bowiem dopiero po fakcie).
Od dobrych kilkunastu lat wyznacznikiem koniunktury na GPW jest zachowanie rynków akcji na Wall Street. Zmiany tamtejszych indeksów śledzone są przez rodzimych graczy do późnych godzin wieczornych. Ponadto rano następnego dnia cenną wskazówką jest poziom futures na amerykańskie indeksy. Zaprawieni w bojach na GPW dobrze jednak wiedzą, że nasz rynek od kilku lat „naszpikowany” jest „fachowcami”, w wyniku czego WIG często stara się wyprzedzić zachowanie indeksu Dow Jones, czy też Nasdaq. Zatem, obserwować giełdę na Wall Street trzeba, jednak jak się okazuje nie jest to sposób, który gwarantuje osiągnięcie sukcesu na rodzimym parkiecie.
Z kolei w odniesieniu do rynku terminowego, gracze oprócz futures na indeksy amerykańskie, szczególnie upodobali sobie barometr giełdy niemieckiej DAX. Często nawet najmniejsza zmiana DAXa automatycznie przekłada się na ruch na kontrakcie na WIG20. Obserwując giełdę we Frankfurcie nadal jednak nie mamy pewności zarobkowania na GPW.
Co zatem wato obserwować, przy próbach określenia koniunktury na rynku w średnim terminie?
Cenną wskazówką w puzzlach giełdowych może okazać się analiza zachowań indeksu WIG20 wyrażonego w amerykańskim USD. Często bowiem WIG20 przeliczony na dolary wyprzedzał ruch indeksu liczonego w złotówkach. Poniższy wykres przedstawia aktualną sytuację (kolor zielony oznacza WIG20USD, czarny to indeks WIG20).
Poniżej mamy kurs USD wyrażony w polskich złotych od 2007 r.
Od pierwszego kwartału ub. r. USD ponownie wyraźnie zyskuje względem PLN. powiększając tym samym straty graczy z inwestycji wyrażonych w USD. W szerszym zakresie nadal możemy mówić o niezakończonej tendencji umacniania się USD względem PLN zapoczątkowanej w połowie 2008 r.
Zestawiając dwa powyższe wykresy, można wysunąć wnioski, iż trwające od sierpnia ub. r. na naszym rynku wahania indeksów, mogą ostatecznie w perspektywie kilku miesięcy, zakończyć się wybiciem w dół, lub w najlepszym przypadku przedłużeniem konsolidacji. Dopiero odzyskanie sił przez złotego na rynku walutowym i w perspektywie jego poważniejsze umocnienie, stanowiłoby sygnał do dłuższej poprawy nastrojów na GPW.
Podsumowując, obserwacja zachowań polskiej złotówki względem USD oraz analiza indeksu WIG20USD, stanowią istotne wskazówki do oceny przyszłej koniunktury na GPW. Parametry te monitorują bowiem pośrednio zaangażowanie inwestorów zagranicznych w nasz rynek akcji. Gwałtowna aprecjacja wartości złotego oznacza bowiem wzrost popytu na złotówki. Ponieważ akcje na GPW można kupić tylko płacąc naszą złotówką, może to oznaczać, iż inwestorzy zagraniczni wymieniają USD na PLN w celu dokonania zakupów na GPW.
Istnieje jeszcze jeden istotny aspekt dla zagranicznych graczy. Wyobraźmy sobie, że cena Lotosu wynosi 30 zł, przy jednoczesnym kursie USD/PLN 3,3 zł. Jedna akcja Lotosu kosztuje zatem nieco ponad 9 USD. Natomiast w wyniku wzrostu wartości złotówki w kolejnych dniach, przy kursie USD/PLN na poziomie np. 2,5 zł, Lotos w przeliczeniu na amerykańską walutę kosztuje już 12 dolarów, co oznacza, że jego cena względnie wzrosła. Inwestor zagraniczny, który kupił akcje przy początkowym kursie USD na poziomie 3,3 zł, w kolejnych dniach zyskał na zmianie relacji walutowych. Osobną kwestią jest zmiana samego kursu Lotosu na parkiecie. Z powyższego przykładu widać jednak, jak ważne dla zagranicznych graczy są zmiany na rynku walutowym.
Mariusz Puchałka
Analityk giełdowy
Niniejsza publikacja jest publikacją handlową, została przygotowana przez ING Securities Spółka Akcyjna w Warszawie wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). ING Securities Spółka Akcyjna w Warszawie dołożyła należytej staranności w celu zapewnienia, iż zawarte informacje nie są błędne lub nieprawdziwe w dniu ich publikacji, jednak ING Securities Spółka Akcyjna w Warszawie i jej pracownicy nie ponoszą odpowiedzialności za ich prawdziwość i kompletność, jak również za wszelkie szkody powstałe w wyniku wykorzystania niniejszej publikacji lub zawartych w niej informacji.
Po dobrym poczatku roku coraz czesciej pojawiaja sie opinie ze rozpoczał sie nowy trend wzrosotwy. Z relacji walutowych wynika jedna ze wcale tak nie musi byc. Porownanie do sytuacji z poczatku 2009 r moze okazac sie mylace. Zobaczymy
Brawo!! Bardzo cenne wskazówki. Wcześniej nie zwracałem w ogóle na to uwagi. Gratuluję bystrości umysłu i dużej spostrzegawczości. Co to więcej dodawać, kapitalny artykuł. Nie mogę doczekać się kolejnych…