Poskromić zmienność

             Jak udowodniły nam ostatnie miesiące, rynek nie jest bynajmniej tworem stabilnym i stałym. Przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych istotny jest nie tylko moment zawarcia transakcji i kierunek w którym aktualnie kroczy rynek, ale także możliwy zasięg jego kroków.

W ramach wstępu wykres:

 061011 - ujarzmic zmienosc

           Oprócz gwałrtownego załamania kursu jeszcze jedno rzuca się na nim w oczy: świeczki z lewej strony i na środku wykresu wyglądają na mikroskopijne przy tych po stronie prawej. To dobrze ukazuje nam jeden z istotnych parametrów rynku, czyli jego zmienność.

           Do końca lipca ruchy rynku w trakcie sesji były niewielkie w porównaniu do tego, co zaczęło dziać się w połowie wakacji. W okresie kwiecień-lipiec średnia zmienność kursu na rynku terminowym (kontrakty na WIG20) w trakcie jednej sesji (różnica pomiędzy maksymalnym i minimalnym kursem dnia) wyniosła zaledwie 31pkt., a 50pkt. zmiana była już prawdziwym wydarzeniem, każącym traktować taki dzień jako wyjątkowy. Wszystko zmieniło się z początkiem sierpnia., kiedy rynki runęły pod wpływem obaw o losy Grecji i globalnej gospodarki. Utrzymująca się od tego czasu niepewność sprzyja większym wahaniom kursu i sesyjna zmienność wzrosła do 86pkt., przy czym nawet ruchy przekraczające 100pkt. nie robią już specjalnego wrażenia.

            Taka zmiana wymusza dostosowanie strategii inwestycyjnej. Przede wszystkim jeśli chodzi o wyznaczenie linii obrony i procesu zarządzania wielkością pozycji. Głównie po to, aby ograniczyć ryzyko potencjalnej straty, czyli dopuszczalne obsunięcie kapitału (drawdown). Jeśli zlecenia stop-loss ustawione są za blisko, będą nas przy korektach przedwcześnie i zbyt często wyrzucać z rynku. Zbyt odległe z kolei przyczynią się do szybkiego uszczuplenia kapitału.

            Zmienność rynku mierzyć można różnorakimi metodami (np. poprzez odchylenie standardowe czy też dużo bardziej skomplikowane modele). Głównym problemem jest fakt opierania się na danych z przeszłości, a w związku z tym zmienność przyszła może być jedynie szacowana z pewnym prawdopodobieństwem.

            Jedną z najprostszych, a zarazem najpopularniejszych metod mierzenia zmienności jest wymyślony przez J. Wildera „Average True Range” (ATR), przekładając to na język polski: „średni prawdziwy zakres zmian”. Do oswojenia się z pojęciem zmienności ten wskaźnik w zupełności wystarczy. Jest to po prostu średnia arytmetyczna z obliczanego dla danego okresu TR, czyli „True Range” (np. dla poszczególnych sesji giełdowych). TR liczymy biorąc największą z poniższych wartości:

 – różnicy między kursem maksymalnym i minimalnym w danym okresie (t),

 – bezwzględnej różnicy między ostatnim zamknięciem (t-1), a kursem maksymalnym w danym okresie (t),

 – bezwzględnej różnicy między ostatnim zamknięciem (t-1), a obecnym minimum (t),

 

sposób wyliczania TR obrazuje poniższy rysunek:061011 - ujarzmic zmiennosc (2)

           Dzięki swojej konstrukcji TR uwzględnia też luki, które dość często pojawiają się na wykresie na otwarciu sesji. Później obliczamy jeszcze średnią z TR dla np. 5 okresów (sesji) i otrzymujemy gotowy ATR.

          Jak można łatwo wywnioskować ATR rośnie, gdy rynek porusza się bardziej dynamicznie i spada w czasie, kiedy trend ulega spowolnieniu i ceny się uspokajają. Dzięki temu można go wykorzystać do lokalizacji stopów początkowych (najczęściej stosuje się tui dwu lub trzykrotność ATR, a długość mierzonego okresu zależeć powinna od charakteru danego rynku, własnych preferencji i badań), jak również późniejszego ich podnoszenia/obniżania, gdy nasza pozycja zacznie już zarabiać. Stop w płynny sposób dostosowywać się będzie wtedy do aktualnej zmienności rynku.

          Jeśli chodzi o zarządzanie wielkością pozycji, ATR pomoże nam ustalić w miarę stały poziom ryzyka, niezależny od tej właśnie zmienności. Im wskaźnik wyższy, tym mniejsza powinna być zajmowana pozycja i odwrotnie. Możemy posłużyć się tutaj przykładem:

 – załóżmy, iż inwestujemy na rynku kontraktów terminowych na WIG20. Nasz całkowity kapitał wynosi 100tys.zł., a jego akceptowalna obsunięcie na jednej transakcji równe jest 2%. Maksymalna dopuszczalna strata wynosi zatem 2tys.zł. Przyjmijmy, iż linię obrony ustawiamy w odległości ATR z 5 ostatnich sesji, który równy jest 30pkt. Wielkość otwieranej pozycji równa jest stracie maksymalnej podzielonej przez dopuszczalną stratę przypadającą na 1 kontrakt, czyli: 2000zł/(30*10zł)=6,67, przy czym 10zł jest mnożnikiem służącym do wyliczania wartości kontraktu (każdy punkt indeksowy wart jest 10zł). To daje nam pozycję w sześciu kontraktach. W przypadku, kiedy rynek nie spełni naszych oczekiwań stracimy maksymalnie 180pkt, czyli 1800zł.

          To tyle na początek przygody ze zmiennością rynku i jej wykorzystywania w praktyce inwestycyjnej. Zainteresowani tematem znajdą liczne materiały traktujące temat bardziej szczegółowo i dogłębnie. Okiełznanie tego aspektu rynku sukcesu nam oczywiście nie zapewni, ale niewątpliwie zwiększy szanse na jego osiągnięcie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.