Zaznajomionym z giełdą i analiza techniczną oscylatory impetu nie sprawiają specjalnego problemu. Dla stawiających pierwsze kroki często wydają się być narzędziem niezrozumiałym i mało wiarygodnym. Tymczasem ich poznanie nie zajmuje dużo czasu, a umiejętne stosowanie może zaprocentować w przyszłych inwestycjach.
Na wstępie trzeba zaznaczyć, iż oscylatory są tylko narzędziem pomocniczym. Oznacza to, iż powinno się je stosować jako uzupełnienie podstawowej analizy trendu. Pozwalają czasem na szybsze rozpoznanie ukrytej słabości bądź siły rynku, jednak opieranie się wyłącznie na ich wskazaniach często prowadzi to mylących wniosków, a w efekcie błędnych decyzji. Same w sobie nie niosą one użytecznej informacji, w połączeniu z innymi narzędziami AT ich przydatność zdecydowanie rośnie. Stosuje się je do zarówno oceny ogólnej sytuacji na rynku, jak i do analizy zachowań kursów poszczególnych akcji.
Czymże właściwie są te oscylatory? Ich konstrukcja opiera się na pojęciu impetu i jego pomiarze. Impet zaś, to w ogólnym zarysie tempo i siła danego ruchu. Martin Pring w swojej książce „Podstawy analizy technicznej” z ilustrował go za pomocą piłki rzuconej w powietrze. W pierwszym momencie piłka porusza się bardzo szybko, później jej prędkość stopniowo spada, aż do chwilowego zatrzymania, po którym następuje zwrot ku ziemi. Oscylatory próbują zmierzyć siłę trendu traktując ruch cen w podobny sposób co fizyka, po to właśnie, by wskazać ów potencjalny moment zwrotu. Nie jest to odwzorowanie do końca szczęśliwe, zasad fizyki nie można dosłownie przenieść na rynki finansowe. Sprawdza się jednak wystarczająco często, by móc być przydatne. Oscylatory mierzące impet konstruowane są w różnoraki sposób, jednak ich interpretacja jest bardzo zbliżona.
RSI (Relative Strength Index)
Podstawowe zasady interpretacji oscylatorów prześledzimy na przykładzie RSI, stworzonego pod koniec lat 70-tych przez J. Wellesa Wildera oraz wykresu WIG20 z ostatnich dwóch lat. RSI to szeroko znany i bardzo popularny wskaźnik pozwalający zaprezentować klasyczne podejście do pojęcia impetu. Jego konstrukcja opiera się w ogólnym założeniu na ocenie siły rynku poprzez porównanie zysków z dni wzrostowych ze stratami podczas spadków. Dla zainteresowanych podaję wzór, szczegóły znaleźć można w licznych publikacjach :
100
RSI = 100 – ——– ,
1 + RS
przy czym RS = średni zysk w trakcie sesji wzrostowych / średnia strata z dni spadkowych
RSI przybiera kształt wstęgi, poruszając się pomiędzy skrajnymi poziomami 0 i 100. Wilder zalecał stosowanie RSI 14-okresowego, gdzie podstawą obliczeń jest 14 godzin, dni, tygodni itp. Programy do analizy technicznej oferują możliwość skrócenia, bądź wydłużenia tej bazy. Im mniejsza będzie ta liczba, tym szybszy i czulszy będzie oscylator. Sygnały będą więc częstsze, ale znacząco spadnie ich trafność. Oparcie się na dłuższym okresie wygładzi linię oscylatora, pozwalając wyeliminować wiele mylnych wskazań, ale sygnały pojawiać będą się rzadziej. Optymalne ustawienia są jak zwykle kwestią osobistych preferencji zależnych m.in. od horyzontu inwestycyjnego.
Podstawowe zastosowanie oscylatorów, to rozpoznawanie stanów rynku określanych jako jego wykupienie bądź wyprzedanie. Mówi się wtedy, że „ceny zabrnęły zbyt szybko i zbyt daleko” i z tego powodu wzrasta zagrożenie korektą lub chociaż chwilową konsolidacją. Oscylator przyjmuje w takiej sytuacji skrajne wartości swych wahań. Dla RSI jest to obszar ponad poziomem 70 (czerwone strzałki na wykresie) i poniżej poziomu 30 (zielone). Nie można tego jeszcze traktować jako samodzielnego sygnału transakcyjnego. Przy dynamicznych ruchach oscylatory bowiem dość szybko wchodzą w skrajne obszary i pozostają tam przez dłuższy okres, podczas gdy ceny cały czas kontynuują marsz w obranym wcześniej kierunku. Silne wykupienie na początku rynku byka bywa często oznaką jego siły. W czasie hossy częściej sprawdzają się sygnały mówiące o wyprzedaniu rynku, wskazując na możliwy koniec spadkowej korekty powrót do głównego trendu. Ostrzeżenia o wkupieniu nabierają zaś większej wartości podczas bessy.
Bardziej przydatne i wiarygodniejsze są tak zwane dywergencje, czyli rozbieżności w zachowaniu cen i oscylatora, kiedy ten drugi znajduje się w skrajnych obszarach. O dywergencji negatywnej będącej ostrzeżeniem przed możliwym końcem wzrostów mówimy wtedy, gdy impet przestaje potwierdzać nowe maksima cenowe tzn. kurs wyznacza nowy szczyt, a oscylator nie wspina się już do poprzednich poziomów (czerwona prosta na wykresie). Dywergencja pozytywna jest jej lustrzanym odbiciem, czyli w parze z nowym dołkiem cenowym nie idzie pogłębienie wskazań oscylatora. To oznaka siły rynku i w takim przypadku rośnie szansa zwrot w górę, np. rozległa pozytywna dywergencja zaznaczona na wykresie zielona linią kończyła ostatnią bessę.
Na wykresie RSI można też rysować linie trendu czy formacje techniczne, których znaczenie jest dokładnie takie samo jak w klasycznej AT operującej na ruchach cenowych. Znaczące sygnały powstają wtedy, gdy oscylator potwierdza ruch cen np. równocześnie przełamują swoje linie trendu.
Ocenę skuteczności i przydatności oscylatorów pozostawiam czytelnikom. Przedstawiane powyżej klasyczne zasady interpretacji zastosowanie znajdują w większości wskaźników impetu, które generalnie są do siebie dość podobne. Niektóre jednak szczególnie się wyróżniają i te zapewne również opisane zostaną na naszym blogu.
jesli istnieje naprawde jakis dobry wskaznik w co osobisie watpie to nigdy nie ujrzy swiatla dziennego
trafnosc roznej masci wskaznikow,oscylatorow i tym podobnych wynosi jakies 30-50% w dluzszym okresie czasu
e tam nie ma grala, same kody/algorytmy musza odpowiadac psychice gracza, a to to tylko jeden z elementow
(osobiscie lubie mniej znane/autorskie pomysly.. powaznie stosujesz MACD ? (daytraidingu niskie interwaly))
greed is good..but knowledge is power 😉
no, tym razem w pełni się z Tobą zgadzam Darkh “kazdy kod pokaze to co ma pokazac”. Jak napisałem, MACD używam do redukcji szumów. argument o dzieleniu się wiedzą też jest przekonujący, jak ją znalazłeś to pozostaje pogratulować i życzyć wielu cyfr na rachunku. Niestety każdy system jest dobry, póki nie zacznie przynosić strat 😉
e tam co tam ja, popatrz na paciorki Lu, czy parabole Skippa 😉 nie ma cudownych wskaznikow, kazdy kod pokaze to co ma pokazac, lubisz MACD ok, albo mozesz poszukac swojego edge 😉
jak podzielic sie ? tak po prostu ? setki jak nie tysiace godzin pracy ot tak ? (NIKT poza sprzedawcami nie dzieli sie kodami, zgadnij dlaczego ;))
“MACD jest dla ludzi bez wyobraźni” hehehe… rozkoszne… fajnie, że są tradarzy z nieograniczoną wyobraźnią ukrywającą wspaniałe i niewiarygodne wskaźniki wraz z ich niespotykanie nowatorskimi zastosowaniami. szkoda tylko, że nie chcą nimi się podzielić z nami, maluczkimi. cóż, ktoś musi tracić, żeby mół zarabiać ktoś :)))))
e tam MACD jest dla ludzi bez wyobrazni, poza tym trudno nazwac go oscylatorem.. wlasnie dopinguje blogera zeby nie przepisywal sieci (a jesli juz to jakies cekawsze fragmenty) poza tym nie wierze ze sam nie zakodowal wlasnego oscy 😉
nie ma co przesadzać z oscylatorami i opisywać w kółko to samo. wszystkie są do siebie podobne i Ameryki się w ten sposób nie odkryje. stosować można, ale z umiarem. Ja np. filtruję sygnały poprzez MACD tzn. wchodzę na rynek tylko, gdy sygnał kupna lub sprzedaży jest zgodny ze wskazaniami MACD. Sprawdza się.
Do oscylatorów mam nadzieję wrócic jeszcze w przyszłości, i tych klasycznych i może mniej znanych. Zachęcam też do dyskusji wszystkich zainteresowanych. Byc może ktoś w swej praktyce inwestycyjnej trafił na jakiś ciekawy i mało znany oscylator, bądź jakieś niestandardowe zastosowanie tych wskaźników. pozdrawiam.
No to ja bym poprosil pana Macieja o te nowe oscy i przy okazji mniej znane, ewentualnie ciekawe (poza standardowym) zastosowania oscy, niechze czemus ten blog sluzy 😉
oscylatorów jest kilkaset, wciąż powstają nowe i każdy aspiruje do miana najlepszego wskaźnika. a w sumie te klasyczne, jak RSI, MACD, ADX czy ewentualnie CCI wystarczą do pokazania tego, co oscylatory pokazać mogą. jak pisze mks najważniejsze jest jak zostaną użyte. trzeba mieć spójny system transakcyjny, który oprócz oscylatory będzie wykorzystywał inne sygnały i dyscyplina transakcyjna. uff… się rozpisałem, ale takie jest właśnie moje zdanie;)
HiHi w tym rzecz, ze mozna, a nawet dziwnym trafem udaje sie to latwiej niz zarobienie. No chyba, ze jestem jakims wyjatkiem.
yeeep RSI, MACD, STS i czy mozna nie zarobic 😉 ?
oscylatory to tylko wskazówka. Chcesz poznać siłę trendu, sprawdź ADX, chcesz znać ostatnią przewagę wzrostów nad spadkami to na RSI, możesz sobie zmierzyć zmienność i w ogóle, co tylko zechcesz. Pytanie tylko, co z tym zrobisz.
Wiele mylnych sygnałów i konieczność łączenia tego z siłą trendu, żeby wiedzieć, czy stosować czy nie oraz czy stosować tak czy siak. Jak stosuje się samodzielnie, to się traci. Zresztą jak na wszystkim.
np. macd jest ciekawym uzupelnieniem i moze byc uzywany lacznie z rsi pokazujac aktualny trend