Zbij inflację, a odezwie się bezrobocie

         Niższy poziom inflacji oznacza wyższą stopę bezrobocia. Takie są prawidła rynku i ekonomii, a opisuje je krzywa Philipsa. Od kilkunastu miesięcy polska gospodarka odnotowuje ożywienie, jednak wciąż nie widać poprawy koniunktury na rynku pracy.

         Na niskich poziomach pozostaje inflacja, co sugeruje, że powrót do stanu sprzed kryzysu następuje w stosunkowo wolnym tempie. Decyzje zarządów polskich firm ograniczają przede wszystkim obawy o ponowne pogorszenie się sytuacji na rynkach zewnętrznych.

        Według prognozy Ministerstwa Finansów na koniec grudnia 2010 r. w rejestrach urzędów pracy będzie więcej bezrobotnych niż to miało miejsce pod koniec 2009 roku. Założenie to zostało przyjęte w projekcie budżetu państwa na przyszły rok. Szacuje się, że stopa bezrobocia w Polsce na koniec 2010 r. przekroczy 12 proc. w porównaniu do 11,6 proc. odnotowane w czerwcu. Założenie to wydaje się być realne w zestawieniu z prognozami ekonomistów dotyczących poziomu tegorocznej inflacji. Zdecydowana większość specjalistów oczekuje bowiem, że w tym roku inflacja będzie niższa niż ubiegłoroczna.

        Bardziej optymistyczne prognozy dotyczą przyszłego roku. Przy założeniu stabilnej sytuacji na światowych rynkach finansowych, polskie firmy powinny stopniowo zwiększać zatrudnienie. Wydaje się, że ambitnym celem rządu jest obniżenie stopy bezrobocia poniżej psychologicznego poziomu 10 proc. Takie są właśnie założenia Ministerstwa Finansów. Czy zadanie to uda się wykonać? Zobaczymy.

        Z doświadczenia przebiegu poprzednich kryzysów i załamań gospodarki wynika, że pozytywne zjawiska na rynku pracy zazwyczaj mają miejsce kilka kwartałów po tym, gdy rusza ożywienie w gospodarce realnej. Po bardzo dotkliwym światowym kryzysie finansowym, którego eskalację negatywnych czynników obserwowaliśmy na przełomie lat 2008 – 2009, na chwilę obecną polskie firmy obawiają się ponownego pogorszenia sytuacji na rynkach zewnętrznych, szczególnie w krajach unijnych. Pomocna w ocenie może okazać się również obserwacja dynamiki polskiego PKB. Nasza gospodarka wciąż rozwija się w tempie niższym od „naturalnego” dla Polski, czyli od 4 – 4, 5 proc. Zdaniem ekonomistów dopiero przy takiej dynamice firmy zaczną realnie zwiększać zatrudnienie.

        Wszystkie powyższe zależności pomiędzy stopą bezrobocia, a inflacją opisuje opracowana w 1958 r. krzywa Philipsa. Wyraża ona odwrotną zależność między poziomem inflacji, a stopą bezrobocia. Według prawideł ekonomii wzrost inflacji powoduje zmniejszenie stopy bezrobocia, a zmniejszenie inflacji powoduje wzrost stopy bezrobocia. W latach 60-tych zmiany stóp inflacji i bezrobocia w krajach wysoko rozwiniętych były zgodne z krzywą Phillipsa i dlatego została ona włączona do zestawu teoretycznych narzędzi keynesizmu.

         Ciekawą propozycją z dorobku makroekonomii jest również tzw. prawo Okuna. Opisuje ono zależność pomiędzy dynamiką PKB (w tym dynamiką produkcji), a bezrobociem. Z dotychczasowych badań przede wszystkim gospodarki amerykańskiej (ale również i gospodarek europejskich) wynika, że na każde 2 proc. spadku realnego PKB w stosunku do PKB potencjalnego, stopa bezrobocia wzrasta o 1 punkt procentowy. Zależność ta wynika przede wszystkim z faktu, iż następstwem każdej recesji jest wzrost stopy bezrobocia. Kiedy spada produkcja, przedsiębiorstwa potrzebują mniejszych nakładów pracy, a więc wstrzymują nabór nowych pracowników i redukują dotychczasowe zatrudnienie.

 Krzywa Philipsa

 PHILIPS140710

  

Mariusz Puchałka
Analityk giełdowy

  

Niniejsza publikacja jest publikacją handlową, została przygotowana przez ING Securities Spółka Akcyjna w Warszawie wyłącznie w celach informacyjnych i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu przepisów „Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, lub ich emitentów lub wystawców (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). ING Securities Spółka Akcyjna w Warszawie dołożyła należytej staranności w celu zapewnienia, iż zawarte informacje nie są błędne lub nieprawdziwe w dniu ich publikacji, jednak ING Securities Spółka Akcyjna w Warszawie i jej pracownicy nie ponoszą odpowiedzialności za ich prawdziwość i kompletność, jak również za wszelkie szkody powstałe w wyniku wykorzystania niniejszej publikacji lub zawartych w niej informacji.

7 komentarzy

  1. avatar

    Coś ta inflację w naszym kraju to dziwnie liczą. Na mój gust to ceny rosną znacznie szybciej. Szczególnie udział żywności chyba jest za niski. Może spadają ceny usług dodatkowych np. przeloty samolotami itp. ale kto na tym korzysta. Do koszyka w sklepie trzeba wrzucić co nieco, a wzrost cen coraz bardziej widać na rachunku. Może przydałaby się jakaś rewizja tego całego koszyka cen.

  2. avatar

    Jastrzębie dostały kolejny argument za podwyżką stóp procentowych. Wczorajsze dane dotyczace dynamiki produkcji przemysłowej okazały sie lepsze od oczekiwań. Wzrost znacząco powyżej 10 proc. r/r pokazuje ożywienie po zimie…

  3. avatar

    Ujemna zależność pomiędzy bezrobociem a inflacją ma miejsce tylko w krótkich okresach czasu. Kluczową rolę pełni tu efekt zaskoczenia- jeżeli rząd pragnie zmniejszyć bezrobocie za cenę nieco wyższych stóp inflacji! W pierwszym momencie pracownicy nie dostrzegają, że wyższe stopy inflacji powodują zmniejszenie ich środków pieniężnych. Krzywa P. jest prawdziwa do momentu, w którym pracownicy wreszcie zdają sobie sprawę z uszczuplenia swoich finansów i żądają podwyżki wynagrodzeń, aby zrekompensować straty z tytułu inflacji.

  4. avatar

    Z tego co widze, co efekt wynikajacy z krzywej Philipsa dobrze wydac na rynku amerykanskim. Nawet ogloszony w tym tygodniu raport FED Minutes o tym traktował. Gośce z FED obawiają sie dalszego spadku inflacji (ciekawe, bo przed rokiem 2008 r. zawsze obawiano sie wzrostu inflacji). Przypuszczam, że Bernanke i jego ludzie dobrze wiedzą, że niska inflacja, albo nawet jej dalszy spadek niedobrze wrózy rynkowi pracy. Do wiekszego rozruszania gospodarki przyadałby sie wzrost PKB o znacznie wyższym tempie. Prognozowane na ten rok 3-3,5 proc. to zdecydowanie za mało. Dopiero jakies 5-6 proc. w sytuacji pokryzysowej wpłynełoby na wzrost cen produktów, rozruszało inflacje i wpłyneło na korzystne zmiany na rynku pracy (spadek bezrobocia). Mamy zatem zagrożenie ze strony deflacji i to może być zjawisko bardzo długotrwałe… (chyba tak kiedyś było w Japonii).

  5. avatar

    Inflacja moze i jest na niskim poziomie ale kroi sie podwyzka rynkowych stop procentowych ktora bedzie wywolana brakiem reform finansow publicznych w naszym kraju. Rosnacy w coraz szybszym tempie dlug naszego kraju i deficyt zostanie w koncu uwzgledniony w kalkulacjach kapitalu spekulacyjnego ktory przeceni nasze aktywa i zarzada wyzszej premii za ryzyko. Na prawdziwe reformy finansow bym nie liczyl przed okresem wyborow parlamentarnych i cala spraw znowu sie odlecze o co najmniej kolejny rok. Byc moze w przyszlosci rynek wymusi na politykach konieczne reformy finansow panstwa jednak odbedzie sie to w dosc niekomfortowy (szczegolnie dla posiadczy kredytow) warunkach.

  6. avatar

    Po slabym dla bankow roku 2009 pod wzgledem przyrostu akcji kredytowej dla gospodarstw domowych rok 2010 wyglada bardzo dobrze. Krzywa wielkosci kredytow dla tego segmentu rynku rosnie pionowo. Polacy po okresie wyczekiwania zwiazanego z kryzysem ruszyli do okienek bankowych po kase. To powinno skutkowac w najblizszym czasie dalszym wzrostem inflacji.

  7. avatar

    Ostatni odczyt inflacji w naszym kraju zaskoczyl ekonomistow. Mamy pierwszy od grudnia wzrost inflacji w ukladzie rocznym. Powodem zwyzki sa wieksze ceny zywnosci i nosnikow energii. To ze ceny zywnosci rosna i to nie tylko w czerwcu widac golym okiem. Dobrze o tym wiedza szczegolnie gospodyni domowe ktore z miesiaca na miesiac musza wysuplywac coraz wieksze kwoty na zakup zywnosc. Ta wyraznie wzrostowa tendencja jest widoczna od roku co najmniej a oficjalne statystyki mowia o tym dopiero teraz i jakos tak malo wyraznie. Ciekawe co zawiera koszyk inflacyjny na podstawie ktorego sa obliczane oficjalne dane dotyczace inflacji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.